Wszystkie psy chcą mieć dom, wszystkie na niego zasługują. Jednym z nich jest Carlos. Przekochany kundelek o śmiesznych uszkach, które nigdy go nie słuchają. Wszystkie psy ze schroniska na Paluchu polecają się do adopcji, dzisiaj jednak oddajemy głos młodemu kundelkowi. Co ma nam do powiedzenia Carlos?
Kim jestem?
Dzień dobry, jestem kundelek Carlos. Schronisko na Paluchu jest moim domem od listopada 2019 roku. Mam gładką sierść – bardzo miło się ją głaska, musisz tego spróbować! – i jestem łaciaty. Ludzie mówią, że mam zabawne uszka. A one po prostu ruszają się, jak chcą i wcale nad tym nie panuję! Ale to nic, ludzie się śmieją i są szczęśliwi, jak na mnie patrzą, więc to dobrze. Mogę was rozśmieszać uszami.
Mam dwa lata i, powiem wam to od razu. Jestem chory. Niestety, bardzo chciałbym być zdrowy, ale nie jestem. W styczniu 2020 roku po raz pierwszy miałem atak padaczki. Jestem leczony i jest całkiem dobrze, ale ludzie mówią, że to kosztuje. A do tego dochodzą jeszcze wizyty u lekarza weterynarii. Ale wiecie co jeszcze mam poza chorobą? Naprawdę piękne, orzechowe oczy. I potrafię się wpatrywać z taką ogromną miłością! Bardzo dobry, grzeczny i kochany jestem. Idealny ze mnie pies do adopcji. Czasami bywam trochę bojaźliwy, ale przy Tobie na pewno nauczę się świata i tego, że nie trzeba się go bać.
Co mnie spotkało?
Błąkałem się po stacji benzynowej. Całkiem sam, bez obróżki i nikogo, kto chciałby się mną zająć. Dopiero taka Miła Pani mnie zabrała do samochodu i przywiozła tutaj. Schronisko Paluch natychmiast się mną zajęło. I dobrze, bo bez nich i Miłej Pani na pewno umarłbym pod kołami jakiegoś samochodu. To właśnie Miła Pani dała mi moje imię. Jest piękne, prawda?
Jestem bardzo łagodny i ufny – nie wiem, czemu zostałem wyrzucony z domu. Bo właśnie to wszyscy podejrzewają. Nie boję się jednak ludzi – ja kocham ludzi, choć jestem troszeczkę nieśmiały i niepewny siebie. Przy tobie na pewno wszystkiego się nauczę! Umiem bardzo dobrze węszyć, wiesz? To mnie bardzo uspokaja. Adopcja psa takiego jak ja to duża odpowiedzialność, ale dostaniesz w zamian cały ocean miłości!
O czym marzę?
Tak najbardziej-najbardziej? To o prawdziwym, ciepłym domku. Nie chcę być niewdzięczny, schronisko dla psów na Paluchu dobrze się mną zajmuje. Ale to nie jest dom, prawda? Mógłbyś pokazać mi świat. Razem z Tobą na pewno niczego bym się nie bał. Nawet nauczę się dobrze chodzić na smyczy! Już mi świetnie idzie! Im dalej od schroniska, tym lepiej!
Mogę się dogadać z innym psem, czemu nie. Nawet jestem innymi psiakami trochę zainteresowany, ale tylko trochę. Nie jestem w ogóle agresywny w stosunku do nich. Ale to ludzie są najfajniejsi, nie potrzebuję innych psów, gdy mam człowieka.
Wiesz, jakbym się cieszył na Twój widok? Nikt by Cię nie witał tak jak ja! I bym Cię przytulał i rozdawał buziaki! Fajnie by było, prawda? Ze mną nigdy nie byłbyś samotny i ja też już nigdy nie byłbym samotny z Tobą. Pamiętaj! Schronisko dla psów Paluch, tu na Ciebie czekam.
Schronisko Paluch – tutaj czeka na Ciebie Carlos
Carlos to przekochany pies, który na widok swoich wolontariuszy praktycznie szaleje ze szczęścia i rozpływa się z radości. Cierpi na padaczkę, która wpływa na jego koszty utrzymania, ale to niesamowicie radosny i ufny pies, który spragniony jest kontaktu z człowiekiem. Bywa jeszcze trochę niepewny siebie, ale wszystkiego da się go nauczyć.
Jeśli Carlos przemawia do Twojego serca tak ja do naszego, odwiedź Paluch, schronisko. Adopcja Carlosa będzie doskonałą decyzją – jeśli masz świadomość jego choroby. Ze względu na nią nie bardzo też pasuje do domu z bardzo małymi dziećmi.