O tym, że psia wierność nie zna granic, nie trzeba nikogo przekonywać. Każdy zna historie psów, dla których miłość i wierność były wartościami najwyższymi i zawsze dążyły do domu. O psiej wierności nakręcono wiele filmów, napisano wiele książek, każdy też ma jakieś własne, prywatne historie w zanadrzu. W końcu psia wierność to nie mit i coś, co dzieje się tylko w fikcji – to rzeczywistość. A udowadnia to wiele psów, jednym z nich jest niesamowity, wierny i wspaniały pies, Dżok. Poznaj jego historię!
Wierny jak pies – niesamowita historia psiej wierności
Wierny jak pies – to wyrażenie, które na dobre zapisało się w naszym języku. Oznacza najwyższą wierność i absolutną lojalność. To cechy przypisywane psom już od wieków – dotyczy to zarówno rzeczywistych psów, które żyły wśród nas i przeżywały własne, nierzadko ciężkie, chwile, podczas których ich wierność była wystawiana na próbę, jak i tych fikcyjnych.
Pewnie większość mogłaby opowiedzieć coś o wiernym psie, którego znał. Najbardziej znanym z nich, który obrósł już legendą jest jednak pies Dżok. Ten zwierzak związany jest z Krakowem i do tej pory, choć od jego śmierci minęło już wiele lat, wspominany jest z sympatią, a pamięć o nim nie zginęła.
Przeczytaj także: Hachiko – pies, który stał się symbolem. Wierny pies i jego historia
Dżok – polski symbol psiej wierności
Historia psa Dżoka, który przeszedł do legendy jako pies-symbol wierności, rozpoczęła się od wielkiej tragedii, którą przeżył ten sympatyczny psiak. Wszystko wydarzyło się latem 1991 roku – wtedy przez Rondo Grunwaldzkie w Krakowie, które słynie z wielkiego natężenia ruchu, przemierzał właśnie Dżok. Sympatyczny, nie za duży piesek z kłapciatymi uszkami. Jeszcze wtedy nie robił tego sam – miał swojego ukochanego opiekuna, starszego pana. Ten jednak nie przemierzył już Ronda i nigdy nie dotarł tam, gdzie planował dotrzeć razem z psiakiem – dostał zawału serca.
Świadkowie jego upadku natychmiast wezwali karetkę i zajęli się nim – pogotowie zabrało starszego mężczyznę, ale biedny psiak został brutalnie odgoniony. Jego właściciel natomiast, mimo udzielonej mu pomocy, zmarł jeszcze w karetce.
Dżok długo nie mógł zrozumieć, co się stało. Biegał po okolicy zdezorientowany, przerażony i zupełnie nierozumiejący, co się stało i dlaczego nagle jego pan zniknął, a on został sam. Wtedy jeszcze nikt się nim nie interesował – kierowcy przeganiali go i przeklinali.
Piesek jednak trwał przy rondzie. Smutny, opuszczony i zdezorientowany – jednak z pełnym przekonaniem, że jego pan jeszcze po niego wróci. Po kilku dniach zainteresowali się nim ludzie – jednak wszelkie próby odłowienia go i zabrania do schroniska, spełzały na niczym, piesek doskonale unikał bycia złapanym.
Z biegiem czasu zaczął cieszyć się coraz większą sympatią okolicznych mieszkańców – dokarmiali go, zostawiali mu wodę i pomagali przeżyć trudne warunki atmosferyczne. Nadali mu też imię, pod którym znamy go do tej pory. Dżok bowiem tkwił przy rondzie, bez względu na warunki atmosferyczne – upały, deszcze, burze z piorunami i mrozy nie były w stanie go przegonić.
Po roku zamieszkał z panią Marią – staruszką, która miała już swojego psa, Kajtka, ale zapałała uczuciem do Dżoka i powolutku, dzień po dniu, oswajała go, by w końcu dać mu ciepły dom. Tu mogłaby się zakończyć ta legenda o psiej wierności, ale tak się nie stało – Dżok żył razem z psem Kajtkiem i panią Marią przez sześć kolejnych lat. W 1998 roku jednak pani Maria zmarła, a Kajtek i Dżok trafili do schroniska.
Psiak nie mógł tego znieść – wykopał dziurę pod ogrodzeniem i uciekł. Niestety, jego ucieczka zakończyła się tragicznie – zginął przejechany przez pociąg. Niektórzy sądzą, że w ten sposób świadomie zakończył swe życie, by już nigdy nie cierpieć z powodu utraty ukochanego człowieka.
W miejscu, w którym przebywal, czekając na powrót pana, który zmarł, powstał pomnik psa Dżoka. Miasto było temu początkowo niechętne, ale wytężone siły mieszkańców, którzy pokochali legendę Dżoka oraz wsparcie ze strony sławnych artystów zaowocowało tym, że Dżok został upamiętniony.
Pies został upamiętniony też w kulturze masowej – „Dżok: Legenda o psiej wierności”, to książka napisana przez Barbarę Gawryluk i tylko jeden z kilku przykładów dzieł, które powstały na cześć Dżoka.
Dżok – pies, który kochał z całych sił
Dżok to pies niezwykły – kochał on nade wszystko i wiernie czekał, w nadziei, że jego pan do niego wróci. To się nie stało, ale Dżok nie tracił nadziei i nic nie było w stanie go powstrzymać przed przebywaniem w miejscu, w którym widział swojego opiekuna po raz ostatni.
Po roku udało się go oswoić i przekonać do siebie pani Marii, sympatycznej staruszce i miłośniczce psów. To mógłby być happy end, gdyby sześć lat później pani Maria nie zmarła, a Dżok znowu nie został sam. Nie wytrzymał nocy w schronisku – uciekł i spotkał swój koniec pod pociągiem.
Nie zginęła jednak pamięć o tym cudownym, wiernym psiaku – w Krakowie można podziwiać jego pomnik, upamiętniony został też w literaturze.
Przynosiłem mu jedzenie. Był kochamy.
Super. Podziwiam takich ludzi….
to piękna opowieść o cudownej miłości.
no
mi się nie podobała smutna
Smutna ale prawdziwa bo nikt tak wiernie nie kocha jak pies. Dla mnie piękna historia
to piękna opowieść o cudownej miłości