Koty zazwyczaj są łagodne wobec swoich opiekunów. Co więcej, są wyjątkowo cierpliwe i sporo trzeba, by wyprowadzić je z równowagi. Wbrew stereotypom, nie są również fałszywe! A zatem dlaczego kot atakuje właściciela? Na to pytanie nie da się udzielić jednej odpowiedzi. Przyczyny mogą być bowiem zarówno natury zdrowotnej, jak i behawioralnej. Nierzadko również my, koci opiekunowie, ponosimy winę za zachowanie naszych pupili.
Dlaczego kot atakuje właściciela?
Przede wszystkim powinniśmy wiedzieć, iż to, co nazywamy zachowaniem agresywnym, z agresją może nie mieć nic wspólnego – choć kot atakuje opiekuna, nie okazuje przy tym wściekłości. Tak właśnie się dzieje na przykład, gdy zwierzak gryzie i drapie podczas zabawy. Kot nie żywi negatywnych uczuć wobec człowieka, tylko po prostu nie wie, że tak robić nie wolno. Jest to skutkiem zbyt wczesnego odebrania kociaka od matki bądź błędów wychowawczych popełnionych przez właściciela, albo jednego i drugiego.
Nierzadko zdarza się również, iż kocia agresja jest reakcją na stres. Bywają sytuacje, które – jakbyśmy to potocznie powiedzieli – wyprowadzają futrzaka z równowagi: duże zmiany w otoczeniu, pojawianie się nowego zwierzaka w domu, niewłaściwe zachowanie ludzi itd. Kot się denerwuje lub boi – lęk również leży u podłoża zachowań agresywnych.
Kot agresywny bywa również wtedy, gdy cierpi ból fizyczny, spowodowany urazem bądź przewlekłym schorzeniem – w tym drugim przypadku zachowania agresywne mogą się powtarzać, a nawet nasilać. Istnieją ponadto choroby, które bezpośrednio wpływają na funkcjonowanie mózgu, zmieniając zachowanie zwierzęcia, np. wścieklizna i nowotwór.
Gdy kot atakuje – jak sobie z tym radzić?
Ze względu na tak zróżnicowane przyczyny agresywnych zachowań u naszych podopiecznych, nie możliwym jest podanie jednego sposobu rozwiązania problemu. Musimy wpierw dowiedzieć się, dlaczego kot jest agresywny. Zasadą jest, by zacząć od potwierdzenia lub wykluczenia przyczyn zdrowotnych, konsultując się z lekarzem weterynarii. Dopiero po upewnieniu się, że ze zdrowiem pupila jest wszystko w porządku, szukamy przyczyn natury behawioralnej.
Nie zawsze jest to łatwe, ale przecież mamy możliwość zasięgnięcia porady kociego behawiorysty, który nie tylko pomoże nam ustalić przyczynę problemu z kocią agresją, ale też wskaże sposób na jego rozwiązanie. Czasami wystarczy tylko usunąć źródło stresu, by zwierzak się uspokoił. Bywa jednak, iż bez długiej terapii się nie obędzie, jak choćby wtedy, gdy kot atakuje właściciela w trakcie zabawy.
Agresywny kot – lepiej zapobiegać niż leczyć
Agresywny kot to bez wątpienia duży problem dla właściciela. Na szczęście w większości przypadków da się go w miarę łatwo rozwiązać. Zawsze jednak lepiej nie dopuszczać do agresywnego zachowania pupila. Rzecz jasna na takie wypadki losowe, jak choroba raczej nie mamy wpływu. Możemy natomiast starać się jak dobrze wychowywać zwierzaka oraz zaspokajać wszystkie jego potrzeby – nie tylko fizyczne, ale i emocjonalne. Warto więc poznać prawdziwą naturę naszych czworonożnych, miauczących przyjaciół.
Mój kot też wskakuje mi na twarz i zaraz ucieka albo rzuca mi się na szyje, nawet rzuca mi się na nogi i gryzie. Proszę pomóżcie mi
Dla kotów takie zachowania są częścią ich naturalnej zabawy i polowania. Być może w ten sposób Pani pupil próbuje pozbyć się nadmiaru energii. Warto zapewnić mu więcej zabawek i aktywności, które pomogą mu się wyżyć. Poza tym należy nauczyć go, że ręce i inne części ciała nie są zabawkami – w tym celu trzeba przekierować jego uwagę na odpowiednie przedmioty do zabawy. Konsekwentne zastępowanie niepożądanych zachowań pożądanymi pomoże wykształcić właściwe nawyki. Jeśli problem nie ustąpi, warto skonsultować się z behawiorystą.
Moja kotka zaczęła gryźć około tydzień po urodzeniu kociąt. Nie da się przy niej zejść po schodach, bo się plącze pod nogami i gryzie po stopach, zwłaszcza kiedy jest głodna, sprawia wrażenie jakby niedopieszczona była bo pcha się pod rękę do głaskania. Tyle że człowiek pogłaszcze wyprostuje się da krok do przodu a ona już dostaje dzikiego wzroku i poluje na piętę… Mam nadzieję że jak kocięta podrosną to jej przejdzie
Teraz was wszystkich zaskoczę, też mam kota radgola łagodny jak baranek ale!!! I tu uwaga… wejdę do domu od strony tarasu to zmieniają mu się oczy , przeraźliwie mialczy kładzie uszy po sobie i nie można do niego podejść bo atakuje. ( dodam że nie zawsze tak robi)
A jak wchodzę normalnym wejściem przez drzwi to podbiega jak kochany i przyjazny kotek , kładzie się rozkłada łapki pokazuje brzuszek itp.
Chciałbym ale oczywiście moim zdaniem podać powód …koty widzą i czują więcej a nawet za dużo, jeśli jakiś (demon i nie tylko) jest przy nas ,to one głupieją.
Moje wejście na taras jest od strony już nie istnjacego cmentarza.
Może i was w niektórych przypadkach moze być podobnie.
Kotek ,który mnie zaczepił na osiedlu wieczorem .To był mały ,taki słodki ,przyniosłam do mieszkania .Mieszkam z mężem ,ciężko chorym który bardzo lubił koty .Decyzja ,że zostaje ,to był jeden z dziko żyjących na blokowisku.Zaniosłam do lecznicy,by zbadać go i prosić o poradę,czy ten kotek jest w stanie przezyć okres zimy bez udzielenia schronienia.Pan weterynarz stwierdził,że to 2 miesięczny kotek,który nie ma szans przeżycia.Więc został i się zaczęło .Wykazał,że jest sobą ,wazniakiem.Z każdym dniem przybywało mu energii i śmiałości .Mąż nie był pocieszony,kotek bardzo zakłócał mu spokój .Z racji ,że mąż jest niedowidzacy,juz nie mówi i nie słyszy (ciężka choroba neurologiczna)kotek go zaczepiał,chciał się bawić ,co nie było odwzajemnione,więc spadło na mnie ,by sprawić kotkowi zabawę .Nie wyszło na dobre,kotek rośnie ,ma 3 miesiące i jak petarda atakuje mnie głównie po jedzeniu.Wstępuje w niego taki żywioł,że wszędzie wskakuje ,broi i w tym ma uciechę.Drapie ,gryzie i swoimi oczkami kontroluje moje zachowanie patrzac mi w oczy.Z natury jestem spokojna ,więc to wykorzystuje a ja nie mam już nad nim kontroli.Jestem pogryziona,podrapana . żamykam sypialnię i pokój chorego by nas nie zagryzł.Kotek rozumie jak zrobi coś żle,bo kryje się ,a po chwili wychodzi i się przymila ,by ponownie wybić się w górę i ugryżć za dłoń .Jesteśmy seniorami ,mieliśmy wcześniej koty,ale ten ? to przebił poprzedników.
Moja kotka w zeszłym roku miała podany atak paniki,nie umiem zidentyfikować przyczyny,ale pojawiła się koszmarna agresja.Kotka jest wysterylizowana,obecnie ma 5 lat.Opanowalam agresję ignorancją, chociaż bolały rany zadrapań. Kupiłam ampułki z walerianą, feliwaya,zapomniałam.Minal rok i mam powtórkę, atak na ręce, nogi,wrzask.Wszystko bez powodu,kotka nigdy niekarana,mieszka tylko ze mną. Sama wpadłam prawie w depresję, mam rany na rękach,nogach.Kotka śpi że mną, jest spokojna,a zaraz po przebudzeniu atakuje ręce i stopy.Nic nie rozumiem.Ma pełna miskę, czysta kuwetę, dużo uwagi,zabawy…Jestem podłamana, odmawiam wizyt kogokolwiek,bo się boję reakcji…Trochę to chore chyba…
Podawaj jej paroksetyne codziennie
Dzień dobry Pani,
Mam zupełnie podobną sytuację z 8 letnią kotką. Nie ma jasnej przyczyny dlaczego tak się dzieje, a ten fakt jest bardzo przytłaczający… wiem co Pani czuła.
Obecnie jestem na etapie diagnostyki weterynaryjnej, czekam na wizytę u neurologa, ale mam wątpliwości czy problem w jej zachowaniu tkwi w jakiś dolegliwościach.
Czy mogę Pani zapytać czy objawy u Pani kotki ustąpiły? Jak sobie Pani z nimi poradziła?
sterylizujcie i kastrujcie swoje koty i psy a będa bardziej SPOKOJNE,spolegliwe …nie będzie się w nich budziłą agresja związana np z zapachami przypominajacymi inne zwierzęta. lub wręcz przeciwnie przypominającymi straszne dla nich wydarzenia np weta…nigdy nie wiemy co wydarza sie w głowie kota i jaka jest przyczyna jego zachowań…jedno jest pewne jaki pan taki kram…bądż spokojny, ale tak wewnetrznie a i on stwierdzi że nie ma co się pieklić….miałam kilka kotów i psów…w tej chwili obcego na tymczasie -złoto nie pies!!!a znamy się aż dwa dni…..SPOKÓJ…
Jakoś mnie rozbawił Pani problem 😀 proszę wybaczyć wcale nie twierdzę że nie jest to poważne Tylko wydaje mi się trochę śmieszne uciekać przed kotem do pokoju 😀 jakoś tak sobie to wyobraziłam i tak nie rozśmieszyło to trochę nawet bardzo 😀. Natomiast muszę pani powiedzieć że kot jeśli się tak zachowuje to chce usunąć złą energię którą albo Pani przyniosła z pracy albo pani jakiś zły humor albo jakiś stres nerwy i takim zachowaniem kot zwraca na siebie uwagę a tym samym odwraca uwagę od tych wszystkich problemów 🙄 koty bardzo silnie wyczuwają nasze nastroje i wszystkie emocje które przynieśliśmy do domu. Kot za wszelką cenę będzie chciał usunąć złą energię złe osoby z naszego otoczenia, wszelkie złe moce. Koty mają kontakt nawet z za światem i odganiają demony. Człowiek który ma w domu kota nie będzie nigdy obiektem klątwy, złożęczenia ponieważ kot oczyści tą energię. Jednocześnie będzie starał się usunąć złą energię z nas samych jeżeli opanują nas jakieś złe myśli to kot właśnie zaatakuje ugryzie bo widzi w tym człowieku złą energię i on chce nam coś pokazać proszę sobie przeanalizować przy każdym takim ataku kota czy co pani ma w głowie wówczas czy ma pani jakieś zamysły negatywne czy też jest pani pogodna zrelaksowana bez problemów na głowie ,z nikim się nie pokłóciła, nikomu nic złego nie zrobiła ani nie powiedziała 🙄
Mam 5 kotow obecnie.Nigdy nie zdarzyła się agresja ,co najwyżej ostrzeżenie dla mnie.Ale mam inny problem.Dokarmiam wolnego rudzielca od maja.Jest niekastrowany.Początkowo zachowywał sporą odległość.Teraz lubi głaskanie.Nawet pokazuje brzuch,ale nie lubi tam głaskania.Szanuję jego wolę.Dzis mnie ugryzł i podrapał.Ułożył się do glaskania i rękę trzymałam przy sobie.Zlapał ją
Nie wyrywałam.Poczekalam aż puści i sobie poszedł.Krew polała się ale chcę go zrozumieć.Wczesniej z 15 min.mój kot zaatakował go .Zdążyłam rozdzielić.Moze to powód odreagowania stresu.Bardzo lubię rudzielca ale nic nie wskazuje ,że polubi się z moimi choć wykastrowanymi.Epizod nie przekreśla tego ,że będę się nim opiekować dalej.Juz myślimy nad ciepła budką dla niego.Prosze o jakieś sugestie .Uwielbiam koty .
A ja mam kota juz 12 lat od malego kilkutygodniowego.Byly 2 inne koty i 2 psy z ktorymi dorastal.Jest nieufny,atakuje, nie da sie dotknac do dzisiaj.W/g mnie ma cos z glowa,jak my niektorzy ludzie.Chodzimy kolo niego,jak kolo zgnilego jajka.I z wiekiem coraz gorzej.
Kup Kalmvit, 1xdzuennie około 3 – 6 miesiecy
Ja już nie wiem co mam robić.5 dzień z rzędu jak śpię rzuca mi się na twarz i zaraz ucieka po czym po 5 minutach przychodzi jak gdyby nigdy nic się nie stało i się przytula.staje się to niebezbiepieczne bo soryy buzię mam już całą podrapaną ale martwię się jak nie daj Boże trafi w oko z tymi swoimi pazurami
Hey kochana napisz do mnie na messenger jak możesz.mam ten sam problem buzię mam całą odrapaną a gdzie niegdzie już blizny.włosów nawet umyć nie mogę bo same rany na głowie i dokładnie rany też na skroni i w okolicach oczu.ja już boję się spać i chodzić po własnym mieszkaniu.Na fb.znajdziesz mnie Małgorzata Wudarczyk fotka z różami.
Dzień dobry, Czy udało się Pani jakoś poprawić sytuację z kotem?
Mnie wskakuje na głowę dosłownie i w przenośni, z najwyższego punktu pod sufitem, co powoduje u mnie szok i obrażenia. To diablica, kocica psychopatka. Chyba poddam ją egzekucji.
Problem z moim kotem bardzo mnie dziwi. Mianowicie mam go już około 5 miesięcy, dosyć wcześnie go wziąłem, bo został porzucony przez Matkę i nie miał stycznosci z innymi kotami (unikały go). Bawił się sam. Był płochliwy, wszystkiego i wszystkich się bał. Przygarnąłem go do domu i wydawało się, że jest między nami ogromna więź zaufania. Mnie się nie boi, pozwalam mu spać ze mną, co bardzo lubi. Niestety ma problem z kontrolowaniem mocy gryzienia czy drapania podczas zabawy. Czasem mam wrażenie, że za nic w świecie nie dam rady go oderwać wbitego zębami i pazurami od swojej ręki. Jak już mi się udaje, to zaczyna chodzić wokół mnie i szukać okazji, żeby na mnie skoczyć i mnie ugryźć. Nie ustępuje aż mnie nie ugryzie. Robi to kilka razy dziennie. Kiedy mnie już ugryzie, to miauczy na mnie. Swoją drogą to jego miałczenie nie jest normalne. Miałem już dużo kotów i wiem, że sposób w jaki to robi, to brzmi identycznie do nawoływania matki. Robi to zawsze, gdy mnie nie widzi i szuka mnie po mieszkaniu i właśnie chwilę po ataku.
Nie wiem jak sobie poradzić z jego agresją. To mój pierwszy kot, który tak się zachowuje. Próbowałem różnych sposobów na pokazanie mu (jak inne małe koty, czy matka), że sprawia mi to ból, czy oderwanie uwagi.
Mieszkam sam z kotem. Stres i strach raczej nie wchodzą w grę, bo kot nie odstępuje mnie na krok. Wszędzie za mną chodzi i nie cierpi jak muszę wyjść, wtedy zaczyna swoje długie kocie lamenty.
Dzieje się tak ,bo matka go nie wychowywała . Jeśli kocie gryzie matkę to ona go karci i kociak wie , że tak nie wolno .
Pewnie są techniki jak kota oduczyć takich zachowań , ja swojego ugryzłam , bardzo był zdziwiony ale już nie próbuje swoich zębów na mnie . Mój kot raczej próbował swoich sił , chciał mnie zdominować to MC wiec nie mam łatwo . Ale z drugiej strony kocha mnie i nie raz użył swoich mocy żeby przynieść mi ulgę w chorobie i zadziałało , wiec mu wybaczam 🙂
Pozdrawiam i życzę powodzenia w zrozumieniu kociego świata 🙂
Witam Panie Macieju!Doszedl Pan powodu ,co jest przyczyna atakow malego kotka??Moja sytuacja jest lustrzana do Panskiej.Mam problem,wczoraj nie spalem .To przygnebiajace ,zwierze sieje terror przestaje byc milo.Chcialbym zeby u Mnie mieszkala(bo to dziewczynka)Nie wiem jednak co robic jak pozbyc sie tych atakow?
Paroksetyna codziennie
To hormon szczęścia
Zapomniałam dodać nie toleruje go od kąd zachorował zrobiła się nie tykalska dla niego , tylko go atakuje gryzie syczy oraz drapie nawet w twarz pojechała mu po gałce ocznej leczył się dwa miesiące ale jest ok widzi zagoiło się .
NO tak od czasu do czasu mnie atakuje i meża mysli ze cale terytorium to jest jego……nie daje sie nawet poglaskac raz o dwa razy reka i juz z zebami chce brusco……
Moja kotka uwielbia na mnie spać lub ze mną przeważnie na klatce piersiowej ale nieraz się przebudzi spojrzy na mnie syknie drapanie do krwi i ucieka po czym chodzi obrażona lub przychodzi z drugiej strony i udaje że wszystko ok kładzie się spać dalej jak by pół mojej twarzy nie było mną nie rozumiem . Do tego chyba nie toleruje mojego partnera on ją do domu na rękach przyniósł . A ma już trzy lata nie daje się głaskać gryzie ucieka i jak to kotka przychodzi tylko wtedy kiedy jej się zachcę pieszczot w czasie których często po chwili gryzie i drapie do krwi i odskakuje niekiedy nawet ręka nie zdążę ruszyć i już jestem podrapana
Już po raz drugi zostałam zaatakowana przez swojego kota/czas to tydzień czasu od zdarzenia 1 do 2/… byłam z nim na dworze gdy nagle podbiegł do mnie jak żbik i syczał, drapał strach było spokojnie koło niego być.. po przyjściu do domu się uspokoił… drugi przypadek był już gorszy… zaczął atak na podwórku.. wystraszyłam go dźwiękiem pliku kluczy, ze udało mi się go zabrać do domu. W mieszkaniu musiałam uciekać przed nim i się zamknąć w pokoju..bo atakował mnie sycząc, drapiąc… zaczynam się go bać. Już nie jest tym słodkim kociakiem a raczej zachowuje sie jak dziki kot-drapieznik. Co mam robić, wiek kota to 7 lat
Dzień dobry, czy udało się jakoś poprawić sytuację z kotem?