Niemal każdy właściciel czworonoga głowi się i troi nad pytaniem o to, jak zrozumieć psa. Poznanie psich potrzeb z jednej strony wydaje się bardzo łatwe i prozaiczne, z drugiej zaś może przyprawić właściciela o niemały ból głowy. Jak to więc jest – czy psy myślą podobnie jak ludzie i czy w oparciu o tę zasadę można wnioskować, czego od nas potrzebują i jak odbierają rzeczywistość?
Po co wiedzieć nam, czy psy myślą? Czy nie wystarczy wiedza o tym, ile porcji jedzenia podać im każdego dnia, jak często wyprowadzić je na spacer i jakie zabawki sprawiają im najwięcej radości? Z pozoru te informacje mogą wydawać się kluczowe dla właściciela psa.
Z czasem jednak każdy odpowiedzialny i kochający właściciel nawiązuje ze swoim czworonogiem specjalną więź. Więź ta powoduje, że człowiek pragnie jak najlepiej poznać swojego psiego przyjaciela. W tym również jego motywacje, sposób odbierania rzeczywistości, a nawet i myśli, jakie kotłują się w jego psiej głowie. Czy pies myśli w takim samym rozumieniu, w jakim robi to człowiek?
Jak zrozumieć psa, czyli gra skojarzeń
Aby odpowiedzieć na to wcale nie tak proste pytanie, warto zastanowić się najpierw nad tym, czym w ogóle jest myślenie. Jedna z najbardziej popularnych definicji podaje, że myślenie to proces poznawczy opierający się o skojarzenia i możliwość wnioskowania. Myślenie więc z jednej strony może być bardzo skomplikowanym procesem, z drugiej zaś może opierać się tylko i wyłącznie o skojarzenia, a więc pewne wyuczone odruchy. Jak jest u psów?
Jeden z badaczy, Edward Thorndike, przeszło sto lat temu przeprowadził dogłębne badania nad psim zachowaniem. Chciał sprawdzić, w jaki sposób funkcjonuje mózg psa oraz jego procesy myślowe. Badanie oparł o eksperyment, w którym zamykał psa w klatce, która otwierała się tylko po naciśnięciu pedału. Kiedy pies w końcu znalazł sposób na otwarcie klatki, wychodził z niej i dostawał nagrodę w formie przekąski.
Badania Thorndike’a pokazały jednak, że pies potrzebuje kilkukrotnego powtórzenia danej czynności, aby zakodować mechanizm jej działania. Po kilkukrotnym wydostaniu się z klatki pies w końcu rozumiał, na czym polega „zabawa”. Potrafił już wyjść z klatki, jednak umiejętność ta polegała tylko i wyłącznie na skojarzeniu, a nie na wyciągnięciu wniosków.
Czy psy myślą tak, jak ludzie?
Co o psim rozumowaniu mówi nam eksperyment Thorndike’a? Psy nie myślą tak samo jak ludzie, a może raczej nie myślą tak samo, jak dorośli ludzie. Podobnie jak dzieci, opierają swoje działania na zasadzie skojarzeń. Smycz kojarzy im się ze spacerem, a miska z jedzeniem. Wiedzą, że kiedy wracasz do domu, zapewne wyjdą zaraz na spacer. Nie dochodzą do tego jednak za pomocą wniosków, ale wyłącznie za pomocą skojarzeń i wcześniejszych powtarzających się czynności.
Myślenie u psów nie ma więc tak skomplikowanego cyklu, jak u człowieka. Nie następuje ocena sytuacji, dedukcja i wyciągnięcie wniosków. Pies może kilkukrotnie popełnić ten sam błąd, zanim skojarzy, że nie należy robić danej czynności. W tym właśnie psy podobne są do dzieci, co z resztą zostało potwierdzone przez naukowców. Mówią oni, że mózg psa podobny jest do mózgu dwuletniego dziecka.
Psy potrafią nauczyć się wielu rzeczy, w tym również i słów. Szacuje się, że pies potrafi rozpoznać od 160 do nawet 250 słów, oczywiście tych, które najczęściej słyszy od swojego właściciela. Rozpoznaje dźwięk, tonację i emocje w głosie swojego pana, dlatego łatwo jest mu skojarzyć je z daną sytuacją.
Pies ma świetny słuch, dlatego doskonale wie i słyszy, kiedy jesteś na niego zły. To pomaga mu również rozpoznawać emocje i nastawienie obcych ludzi. Psy mają również zdolność wyczuwania intencji obcych osób, chociaż nie zawsze pomaga im to uniknąć nieprzyjemnych czy wręcz tragicznych sytuacji. Rozpoznanie to jednak opiera się na instynkcie, a nie na procesie myślowym, w którym główną rolę ogrywa analiza i wnioskowanie.
Z drugiej strony jednak odbieranie bodźców dźwiękowych oraz przetwarzanie emocji u psów odbywa się w tym samym rejonie mózgu, co u ludzi. Dlatego właśnie tak łatwo przychodzi Ci porozumiewanie się ze swoim pupilem i nawiązywanie mocnej więzi emocjonalnej.
Co myśli pies, kiedy nie ma Cię w domu?
Zastanawiasz się, co myśli pies, kiedy Cię widzi po całym dniu nieobecności? Nic, po prostu odczuwa szczęście i radość. Emocje psa są prawdziwe, autentyczne, ale nie są powiązane z myśleniem, w takim samym stopniu, jak u człowieka. Pies cieszy się na Twój widok, bo Cię rozpoznaje, bo jesteś wpisany w jego codzienność i w jego odbiór rzeczywistości. Nie zastanawia się jednak nad tym, za co Cię kocha i dlaczego za Tobą tęskni. Być może właśnie dlatego psy są tak lojalne i nigdy nie porzucają swoich ukochanych właścicieli.
O czym myśli pies, kiedy przez długie godziny nie ma Cię w domu? O jedzeniu? O spacerze? O wspólnej zabawie lub leżeniu na kanapie? Nic bardziej mylnego. Chociaż te myśli mogą nawiedzać Twojego pupila podczas marzeń sennych, o których pisaliśmy w tym artykule, w świecie rzeczywistym psy nie rozpamiętują tego, co działo się tydzień temu, lub wczoraj. Nie są też w stanie snuć w głowie planów, na przykład na temat tego, co będziecie razem robić po Twoim powrocie z pracy.
O czym myśli pies tu i teraz?
Świadomość odbierania rzeczywistości przez psa ogranicza się tylko do tu i teraz. Psy nie wspominają, chociaż pamiętają to, co kiedyś im się przytrafiło. Pamięć emocjonalna, czy wręcz fizyczna (na przykład przy doświadczeniu bólu) to jednak nie to samo co proces myślowy oparty o świadome wspomnienia. Pies żyje chwilą obecną i chociaż wie, że najprawdopodobniej do niego wrócisz, ta wiedza opiera się o czynność, która powtarza się każdego dnia, nie zaś o wnioski pojawiające się na drodze analitycznego myślenia.
Czy pies myśli? Jak najbardziej pies jest zdolny do pewnego rodzaju procesu myślowego. Jednak tylko połowicznie wygląda on tak, jak w przypadku człowieka. Myślenie u psów bazuje na skojarzeniach, podczas gdy ludzie myślą w oparciu o skojarzenia oraz zdolność do wnioskowania i analizy. Nie oznacza to jednak, że psy nie są inteligentnymi zwierzętami. Wręcz przeciwnie, dobrze chowane psy potrafią zabłysnąć inteligencją, która może wprawić w zdziwienie niejednego miłośnika czworonogów.