W marcu koty marcują! Niechybny znak, że nastała wiosna a wraz z nią zaloty naszych mruczących podopiecznych. Dokładnie, gdyż właśnie za słowem „marcowanie” kryje się nic innego jak okres godowy kotów, którego celem jest przedłużenie gatunku. Ale dlaczego właśnie ten miesiąc stał się synonimem kociej „miłości”? Jak wyglądają i jak długo trwają takie amory? I co mamy zrobić, jako opiekunowie, gdy nasze koty marcują?
Okres godowy kotów
Kocie marcowanie to okres, w którym samce i samice łączą się w pary, by wydać na świat potomstwo. Oczywiście dotyczy to wyłącznie osobników niewykastrowanych i dojrzałych płciowo. Nasi mruczący pupile dojrzewają w wieku kilku miesięcy – kocury mniej więcej między 8-12 miesiącem, a kotki między 6-12 miesiącem życia.
Warto wiedzieć, że wiek, w którym to następuje, zależy nie tylko od cech osobniczych, ale także od rasy, np. przedstawiciele ras orientalnych zwykle dojrzewają wcześniej niż ich europejscy kuzyni.
Dlaczego koty się marcują się w marcu?
Odpowiedź na powyższe pytanie jest bardzo prosta – marzec to początek wiosny. U wszystkich zwierząt okres rozrodczy przypada na porę roku najbardziej sprzyjającą wychowaniu potomstwa. W przypadku gatunków żyjących w strefie umiarkowanej jest oczywiście wiosna i lato, a u tych, które żyją w strefie tropikalnej, termin do rozrodu wyznacza pora deszczowa.
Do rozpoczęcia zalotów stymuluje nasze futrzaki przede wszystkim wydłużający się dzień – zwiększenie natężenia światła zmniejsza ilość wydzielanej melatoniny, która oddziałuje na mózg i wpływa na zachowanie.
W przypadku przedłużającej się zimy i bardzo chłodnego przedwiośnia okres godowy kotów może jednak rozpocząć się później. Po odchowaniu pierwszego miotu, w lecie, kotki często wchodzą ponownie w ruję i wydają na świat kolejne pokolenie kociąt. Czasami, ale rzadko zdarza się im wychować jeszcze trzeci miot.
Powinniśmy oczywiście wiedzieć, że wszystko, co powiedzieliśmy sobie powyżej, dotyczy wyłącznie kotów wolno żyjących i kotów wychodzących, które bardzo dużo czasu przebywają na dworze. Kotki, które całe życie spędzają w domu, mogą dostać rui wiele razy w roku, niezależnie od pory. Ma to rzecz jasna związek ze sztucznym oświetleniem i ogrzewaniem, co zaburza naturalny biologiczny rytm zwierząt.
Kiedy koty się marcują?
Mówiąc szczerze, kocury są zawsze chętne do rozmnażania. To wejście samic w ruję oznacza początek okresu godowego u kotów. Ruja to nic innego, jak fizjologiczna gotowość do zapłodnienia. Zewnętrzne objawy rui to przede wszystkim bardzo specyficzne zachowanie kotek, którego nie sposób nie rozpoznać – niedoświadczony opiekun może przegapić tylko pierwsze ruje u młodych samiczek, ponieważ nie są one zbyt intensywne.
Jak wygląda okres godowy kotów? Cóż, przede wszystkim koty się marcują bardzo głośno! Samice specyficznym gardłowym miauczeniem i wyciem starają się przyciągnąć potencjalnych partnerów. Przyszłych ojców dzieci kotek wabi również specyficzny silny zapach ich feromonów – by był bardziej wyczuwalny wiele kotek podczas godów strzyka moczem, czego nie robią w innych okresach życia. Ponadto kotka tarza się po ziemi, wypina i bardzo często jest niezwykle przymilna wobec opiekunów.
Zapach i głos rujnej kotki wabi wszystkie dojrzałe samce w okolicy, a każdy koci amant odczuwa wówczas biologiczny przymus pozostawiania po siebie potomstwa. Między kocurami wybuchają więc mniej lub bardziej gwałtowne walki o prawo do krycia i zwykle to najsilniejsi z nich zostają ojcami. Warto przy tym wiedzieć, że podczas okresu godowego kotka zostaje pokryta przez kilka kocurów. Dzięki temu w jednym miocie mogą urodzić się kocięta mające różnych ojców.
Kocie zaloty
Koty się marcują bardzo gwałtownie i głośno, a zachowanie partnerów jest bardzo agresywne. Myli się jednak ten, kto myśli, że to kocury są w tych amorach dominującą stroną. Odwrotnie, główne skrzypce w tej orkiestrze grają kotki. To one decydują o wyborze partnerów – ze względu na specyficzną budowę anatomiczną do kopulacji może dojść tylko wtedy, gdy samica przyjmie charakterystyczną wygiętą pozycję.
Sam akt płciowy trwa krótko. Podczas kopulacji kocur chwyta kotkę za kark, co wydawać się może bardzo brutalnym zachowaniem, jednakże – jak się uważa, działa to na samicę uspokajająco. Samice bowiem potrafią zachowywać się bardzo agresywnie wobec partnerów. Wszystko dlatego, że krycie sprawia kotkom fizyczny ból, ponieważ kocury posiadają na penisach niewielkie haczykowate ostre wypustki, które ranią ściany pochwy.
Fizyczny ból, jaki odczuwają kotki przy kryciu, jest całkowicie uzasadniony fizjologiczne. To właśnie on jest bodźcem stymulującym owulację, czyli uwolnienie się komórek jajowych. Spontaniczna owulacja, czyli bez tego bodźca, która jest czymś normalnym, chociażby u psów, u kotów zdarza się bardzo rzadko. Ból ten jednak sprawia również, że tuż po kryciu kotka rzuca się na partnera z pazurami. Może wydawać się nam to okrutne, ale w ten właśnie sposób ewolucja ukształtowała naszych mruczących podopiecznych.
Jak długo koty marcują?
Okres rui u kotki trwa kilka dni, do tygodnia, i występuje średnio 2 razy w roku. Dzieje się tak w przypadku kotów wolno żyjących i wychodzących, które większość czasu przebywają na zewnątrz, oraz u kotek niewychodzących, które mają kontakt z niekastrowanym kocurem. Natomiast u kotek niekrytych ruja może przedłużać się, nawet do 2-3 tygodni i pojawiać wiele razy do roku, w skrajnych przypadkach nawet co miesiąc.
Gdy ruja mija, partnerzy przestają się sobą interesować. Po zaplemnieniu kocur i kotka rozchodzą się. U naszych mruczących podopiecznych opieką nad potomstwem zajmują się kotki. Czasami jednak bywa i tak, że ojciec kociąt w mniejszym lub większym stopniu opiekuje się swoimi dziećmi, lecz nie jest to regułą.
Kiedy koty mają okres godowy, ludzie nie śpią
Zachowania rozrodcze domowych mruczących pupili są naprawdę bardzo męczące dla ich opiekunów. Przedstawiciele obydwu płci mogą oblewać moczem wszystko wokół – ściany, meble, zasłony, ubrania. Bez dobrych neutralizatorów kocich zapachów i odplamiaczy się wówczas nie obejdzie!
Podczas rui kotki bardzo głośnio się zachowują. Ich nawoływania nie dają spać nie tylko właścicielom, ale również najbliższym sąsiadom. A to nie jedyny problem.
Przedłużające się i częste ruje to ogromne obciążenie dla organizmu samicy, która w tych okresach mało je i śpi. Instynkt rozrodczy jest bowiem chyba najsilniejszym ze wszystkich innych. Potrzeba przedłużenia gatunku jest silniejsza nawet od instynktu samozachowawczego.
Potrzeba zaspokojenia popędu płciowego skłania zwierzęta do wędrówek, podczas których grozi im wiele niebezpieczeństw. Kocury potrafią przemierzać wiele kilometrów w poszukiwaniu partnerek, wdając się w bójki z innymi samcami, co naraża ich na urazy. A jeśli nie mogą tego zrobić, ponieważ są kotami niewychodzącymi, bardzo cierpią. Niezaspokojony popęd płciowy staje się wtedy źródłem kociej frustracji i problemów behawioralnych.
Kolejnym problemem dla opiekunów, i to bardzo poważnym, jest ryzyko niepożądanych ciąż u kotek wychodzących. Kocięta są urocze, ale trzeba znaleźć im domy, co wcale nie jest łatwe. Domowe, niekastrowane kocury kryją wolno żyjące kotki, powiększając populację bezdomnych zwierząt. A pamiętajmy, że wiele kociąt ginie w ciągu pierwszego roku życia!
Przeczytaj także: Czym karmić małego kotka, który został bez mamy? Odpowiadamy!
Jak poradzić sobie z okresem godowym kotów?
Kiedy koty się marcują, żadne sztuczki nie pomogą. Jedynym naprawdę skutecznym sposobem jest kastracja. Zabieg ten oznacza chirurgiczne pozbawienie kocura jąder oraz usunięcie jajników i macicy u kotki. W ten sposób trwale pozbawiamy zwierzęta możliwości rozrodu.
Innym sposobem jest podawanie kotkom leków hormonalnych, które hamują ruję. Bywa jednak on zawodny – czasami samica wypluje tabletkę, czasem lek działa krócej, niż powinien. Jeśli więc nie zajmujemy się hodowlą kotów rasowych, lepiej wykastrować pupila. Nie ma obawy, zwierzę naprawdę nie cierpi z tego powodu. U kotów zachowaniami seksualnymi sterują hormony płciowe. Kastracja wstrzymuje ich wydzielanie, więc zwierzęta po prostu nie interesują się „tymi sprawami”.
Kiedy koty mają okres godowy…
Koty marcują nie tylko w marcu! Słowa „marcowanie” śmiało możemy używać jako synonom kocich zalotów i nie tylko w odniesieniu do zachowania rozrodczego samic, ale również samców oraz kotów wychodzących i niewychodzących.
Kiedy koty mają okres godowy, bywa głośno, co niewątpliwie jest bardzo uciążliwe dla ich opiekunów. Żadne szkolenie nic nie da – nie można nauczyć pupila, by zachowywał się spokojnie podczas marcowania. Najlepszym rozwiązaniem problemu jest kastracja – zabieg względnie łatwy i skuteczny.
fajne zdjęcia kotów