Ludzi od zawsze fascynowało zdobywanie przestworzy. To właśnie ta fascynacja pchnęła ich do stworzenia balonów, samolotów, a w końcu do prób podbicia kosmosu. Zanim jednak w kosmos wyruszył człowiek, pierwszymi stworzeniami, na których testowano nowe rozwiązania były zwierzęta. Wiele psów oddało życie tej sprawie. Części z nich udało się przeżyć – Biełka i Striełka były właśnie takimi dzielnymi psiakami, które przeżyły i osiągnęły międzynarodową sławę. Poznaj je bliżej!

Pieski w kosmosie – ogromna ofiara w imię nauki
II wojna światowa przyniosła wiele zmian na mapie świata. Europa została podzielona przez Żelazną Kurtynę, a dwa supermocarstwa – ZSRR oraz Stany Zjednoczone – walczyły o supremację. To popchnęło ludzkość do wyścigu zbrojeń i swoistej rywalizacji technologicznej. A naturalnym sposobem na pokazanie swojej wyższości było zdobycie kosmosu.
Kosmos od zawsze fascynował ludzi, dlatego już w latach 50. XX wieku czyniono pierwsze przygotowania, by w końcu wysłać człowieka w przestrzeń kosmiczną. Jednak zanim do tego doszło, minęło wiele lat. W tym czasie nie próżnowano – Rosjanie na orbitę wysyłali psy.
Najczęściej były to bezpańskie kundelki. Niemniej musiały one cechować się posłuszeństwem, inteligencją i odpornością na trudne warunki. Ważną cechą był też ich wygląd – psy musiały mieć określony rozmiar, ale też być fotogeniczne, by w razie sukcesu dobrze prezentować się na zdjęciach.
Najbardziej znanym psem w kosmosie była suczka Łajka, ale jej historia zakończyła się tragicznie. Suczka zmarła z powodu stresu i zbyt wysokiej temperatury wewnątrz kapsuły. Nie była jedynym psem, który zginął podczas tego typu zadań. Przy niej jednak z góry wiedziano, że piesek żywy na Ziemię nie powróci – nie istniała technologia, która na to pozwalała.
Po Łajce przyszła kolej na inne psy – wśród nich były Biełka i Striełka.

Przeczytaj także: Pierwszy pies w kosmosie. Poznaj Łajkę i jej kosmiczną historię!
Biełka i Striełka – psy na orbicie okołoziemskiej
19 sierpnia 1960 roku dwa kundelki – Biełka i Striełka – zostały wystrzelone na orbitę okołoziemską. Swoją podróż odbyły w satelicie Sputnik 5. Zanim jednak do tego doszło, przeszły one szereg testów w moskiewskim ośrodku badań. Wszystkie miały na celu nauczyć je wykonywania poleceń, przebywania w ciasnych pomieszczeniach i uodpornić na warunki pozaziemskie.
O wysłaniu dwóch psów zamiast jednego zdecydowano się z konkretnego powodu – zwierzęta w parze były znacznie mniej zestresowane. W tym duecie naturalną liderką była Biełka, która szybciej uczyła się wszystkiego, co konieczne do przetrwania tej wyprawy.
Trening psich astronautek był naprawdę bardzo trudny. Psy nie chciały przebywać w ciasnych pomieszczeniach, więc ta część była najbardziej problematyczna. Poza tym suczki mogły liczyć na naprawdę dobrą opiekę, która miała im wynagrodzić wszelkie trudy.
Biełka i Striełka w kosmosie spędziły dwadzieścia cztery godziny. Początkowo zaobserwowano, że wzrósł ich poziom stresu, ale parametry życiowe szybko wróciły do normy. Psiaki bezpiecznie wylądowały na Ziemię, a ich organizmy nie ucierpiały z żadnego powodu. Stało się w tym momencie jasne, że ludzie mogą zdobyć kosmos.

Dalsze losy psich kosmonautek
Biełka i Striełka szybko stały się prawdziwymi bohaterkami. Mówiono o nich na całym świecie – pojawiały się w gazetach, a ludzie oszaleli na ich punkcie. Suczki zamieszkały w Instytucie Medycyny Kosmicznej i Lotniczej. Rok po odbyciu lotu najbardziej znane psy w kosmosie nadal były na ustach wszystkich.
Gdy Striełka się oszczeniła, o posiadaniu „kosmicznego szczeniaczka” zamarzyła nawet pierwsza dama Stanów Zjednoczonych – Jackie Kennedy. Nikita Chruszczow ofiarował jej jednego z psiaków, który dostał imię Puszynka. Szczeniaczek zamieszał w Białym Domu.
Biełka i Striełka żyły w spokoju i wszelkich wygodach, a po śmierci zachowano ich zwłoki, wypychając je i eksponując w Muzeum Kosmonautyki w Moskwie, aby pamięć o nich nie zginęła.

Biełka i Striełka w kosmosie – podsumowanie
Pieski w kosmosie nie zawsze miały szczęście. Część z nich – tak jak Łajka – umierało w trakcie wyprawy. Biełka i Striełka miały jednak szczęście – udało im się przeżyć całą dobę na orbicie okołoziemskiej, na którą dostały się w satelicie Sputnik 5.
Gdy wróciły, okazało się, że nic im nie jest, a same psiaki zostały bohaterkami – świat oszalał na ich punkcie, a dzielne psiaki dożyły w spokoju i komforcie końca swoich dni.