Czy koty mają pępki? Będziesz zaskoczony!

Czy koty mają pępki? Nie bez powodu właśnie to pytanie wybrał Paul Heiney na tytuł swojej książki Odpowiedzi na 244 kłopotliwe pytania. Z jednej strony zabawne, bo przecież wydawałoby się oczywiste. Skoro koty to ssaki, musiały być połączone pępowiną ze swoją kocią matką. Z drugiej jednak ciekawe i intrygujące – bo czy kiedykolwiek zastanawiałeś się nie tylko, czy kot ma w ogóle pępek, ale i gdzie jest on zlokalizowany? Odpowiedzi na te pytania Cię zaskoczą! 

Zacznijmy od początku, a więc czym w ogóle jest pępek? To blizna po pępowinie, czyli składającej się z tkanki łącznej żyle. Z jednej strony ma ona zapewniać rozwijającemu się w macicy płodowi odżywianie i tlen, z drugiej  – odprowadzać produkty metabolizmu dziecka. Pępowina rośnie wraz ze wzrostem malucha, będąc niejako sznurem łączącym go z matką. Kiedy dochodzi do porodu, jest ona po prostu odcinana. Mówiąc jednak bardziej potocznie, pępek stanowi wklęsły lub wypukły punkt na ludzkim ciele, przypominający nam o przyjściu na świat. No dobrze, ale jak to jest u naszych mruczących czworonożnych przyjaciół  – czy koty mają pępek, taki sam, jak ten ludzki?

Przyjście nowego kociaka na świat  – czy kot ma pępek?

Jeśli Twoja ciężarna kotka zaczyna interesować się koszami z praniem, szufladami czy innymi zakamarkami to znak, że ten dzień zbliża się wielkimi krokami, a na świecie niedługo pojawi się nowy mruczek. W przeciwieństwie do ludzkiego dziecka kociątko potrzebuje zaledwie kilku minut, by wydostać się z łona matki na zewnątrz. Zdarza się jednak, że czas oczekiwania między narodzinami pojedynczych małych mruczków wydłuża się nawet do pół godziny. Warto mieć na uwadze, że zazwyczaj kotka rodzi około trzech do pięciu kociąt, ale może być ich znacznie więcej.

Czy koty mają pępek?

Niezależnie od ilości potomstwa i czasu porodu, gdy kocięta są już na świecie, kocia matka rozpoczyna zlizywanie z nich tzw. owodni, by mogły zacząć one swobodnie oddychać, a kiedy łożysko wyjdzie na zewnątrz, przecina ona samodzielnie zębami pępowinę. Po narodzinach, pępowina, która dostarcza do organizmu płodu składniki odżywcze i tlen i odprowadza produkty przemiany materii i dwutlenku węgla, nie jest już potrzebna. A co ze śladem po pępowinie? Czy koty mają pępki, które stanowią odpowiednik ludzkiej blizny? Gdzie ich szukać?

Czy koty mają pępki? Zaskakująca budowa mruczących czworonogów

Mimo że są, jak my ssakami, ich budowa znacznie różni się od naszej. Podczas gdy w ciele człowieka znajduje się 206 kości, mruczki posiadają ich o kilkadziesiąt więcej, z czego aż 10% znajduje się w ich ogonie! Podobnie jest z mięśniami  – np. tych kontrolujących ruchy ucha zewnętrznego jest u nas 6, koty z kolei charakteryzują się aż 32!

Są i jednak pewne podobieństwa w budowie. Kocięta, jak i ludzie, rodzą się bezzębne. Następnie wyrasta im 36 zębów mlecznych, które tracą, mniej więcej po okresie pół roku. Dorosłe osobniki posiadają już komplet 30 sztuk, w skład którego wchodzi 12 siekaczy, 10 zębów przedtrzonowych, 4 kły i 4 zęby trzonowe. Tak samo, jak i my, koty mają również pępki.

pępek u kota

Odpowiadamy na pytanie, czy koty mają pępek i gdzie jest on zlokalizowany!

Czy kot ma pępek? Okazuję się, że tak. Odpowiedź na to, gdzie on może się znajdować, jest nieco bardziej skomplikowana. Jak już wiesz, po porodzie kocia matka sama przegryza pępowinę. I nawet  gdy kotka rodzi więcej kociąt, każdy maluch ma swoją własną pępowinę. Pozostające przy brzuszku nowonarodzonych kociąt resztki same usychają i z czasem odpadają. Teoretycznie więc na brzuszku mruczka powinien pozostać, jak u ludzi, pępek. Tak jednak się nie dzieje…

Następnie bowiem miejsce, gdzie niegdyś znajdowała się u kociaka pępowina, dokładnie zarasta, nie pozostawiając po sobie praktycznie żadnego śladu. To jednak nie znaczy, że go nie ma. Jak to możliwe? Nawet zarośnięty, sam pępek istnieje, chociaż bardzo dobrze ukryty pod skórą.

Podobnie jest także z innymi ukochanymi przez nas czworonogami. Pępki szczeniąt również stopniowo zarastają i zostają niemal całkowicie wchłonięte. Nie zobaczysz ich gołym okiem ani u psa, ani u kota, ale możesz spróbować je wyczuć, dotykając brzuch zwierzaków palcami. Pępek powinien znajdować się ok. 10 centymetrów poniżej mostka (w zależności od rasy i wielkości kota oraz psa; u mruczków będzie to najczęściej połowa brzuszka) i mieć formę malutkiego guzka (lekkiego zgrubienia o szerokości około 5 mm). Jedyne ssaki, które posiadają widoczne pępki to ludzie i… małpy!

Chcąc sprawdzić, czy koty mają pępki, nie wpadaj na pomysł na golenie im brzucha! Ta metoda nic Ci nie pomoże, ponieważ pępek u mruczków jest nie tylko doskonale ukryty, ale także, jak wspomnieliśmy, zarośnięty. Definicja tej części ciała będzie więc u kociaków zupełnie inna niż u ludzi. To już nie blizna, nie pozostałość czy ślad, ale po prostu miejsce, w którym kocięta połączone były ze swoją matką.

jak wygląda koci pępek?

Niezwykła anatomia kota, która ciekawi i intryguje!

Już wiesz nie tylko, czy koty mają pępki, ale także gdzie ich szukać. Chociaż, tak jak my, te ukochane przez nas czworonogi są ssakami, ich na pozór podobna w niektórych aspektach budowa, okazuje się nie raz zaskakiwać i intrygować.

Możemy pozazdrościć im nie tylko wyczuwających ruch powietrza wąsów, pięciokrotnie lepszego słuchu, świetnej dalekowzroczności i czterokrotnie większej ilości komórek słuchowych, ale i ukrytego oraz skrzętnie zarośniętego pępka. Dlaczego? Chociażby dlatego, że kilka lat temu amerykańscy naukowcy w North Caroline State University znaleźli w u ludzi w tym miejscu wiele tysięcy bakterii.

Czy potrafisz wyczuć pępek u swojego mruczka? Pamiętaj, że nie zaobserwujesz go w takiej formie, jak u siebie. Niekoniecznie też zlokalizowany będzie on dokładnie na środku kociego brzuszka. Skrzętnie ukryte pępki mruczków prowokują pytanie, na które odpowiedź tylko pozornie wydaje się oczywista. Gdy ktoś je już jednak zada, zapada konsternacja i cisza. Kocia budowa nie przestaje nas zaskakiwać. Anatomicznych ciekawostek znajdziesz bowiem o tych czworonogach znacznie więcej!

Lek. wet. Magdalena Kozioł to profesjonalistka z głębokim zamiłowaniem do przyrody, które zostało zaszczepione w dzieciństwie przez jej ojca, pasjonata entomologii i ornitologii. Od małego towarzyszyła swoim rodzicom - lekarzom weterynarii, obserwując ich pracę w rodzinnej lecznicy weterynaryjnej, co zapoczątkowało jej marzenie o tej samej ścieżce kariery. Magdalena studiowała ochronę środowiska na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, gdzie uzyskała tytuł magistra ochrony środowiska, broniąc pracy na temat ekologii dzięciołów. Jej pasja do przyrody pokrywa się z wykształceniem medycznym zdobytym na Uniwersytecie Przyrodniczym w Lublinie, z roczną wymianą na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu. W swojej praktyce zawodowej, Magdalena skupia się na dermatologii. Przeprowadza konsultacje dermatologiczne, a także wykonuje badania cytologiczne zmian skórnych i guzków. Jest aktywnym uczestnikiem konferencji i szkoleń z zakresu dermatologii, co pomaga jej na nieustanne poszerzanie wiedzy w tej dziedzinie. Prywatnie Magdalena jest weganką. Jako miłośniczka przyrody, uwielbia spędzać wolny czas na łonie natury, obserwując ptaki. Jest również dumną opiekunką swojego energicznego kundelka - Zorki.
Oceń ten artykuł
Czy ten artykuł był pomocny?
Przetwarzanie...

Dziękujemy za opinię!
Będziemy zadowoleni, jeżeli powiesz nam czemu nie spodobał Ci się ten artykuł

Napisany w Ciekawostki, Kot
Popularne wpisy
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.