Do tej pory można było sądzić, że ślub księcia Harry’ego i Meghan Markle należy do najważniejszych ceremonii zaślubin w tym roku. Z konkurencją przyszła jednak treserka i właścicielka psów, Rachael Grylls, która postanowiła zrekonstruować książęcy ślub w dosyć nietypowy sposób. Wystroiła swoje psy w mundur oraz welon i wyprawiła im pieski, iście królewski ślub. Media są zachwycone, jednak mało kto zwraca uwagę na to, czy sami bohaterowie są równie zadowoleni z tej przebieranej ceremonii.
Czy ubieranie psów to dobry pomysł?
Ubieranie psów nie jest żadną nowością. Mniejsze rasy często można spotkać na ulicy, paradujące w kolorowych ubrankach, niezależnie czy jest to środek zimy czy środek lata. Z pozoru ubranko ma chronić przed temperaturą, jednak każdy wie, że ubieranie psów w letnie miesiące to czysta fanaberia właściciela. Wszystko jest w porządku, jeśli ubranko jest przystosowane do psiej budowy. Luźne, o standardowym kroju, bez zbędnych ozdób, kokardek i bufek na rękawkach. Ten, kto zakłada ubranko w prawdziwej trosce o pupila, myśli najpierw o tym, jak czuje się w nim pies. Ubranie musi być wygodne i funkcjonalne, a zwierzak musi czuć się w nim niemal tak samo komfortowo, jak i bez niego.
Zdarza się jednak, że, tak jak Rachael Grylls, właścicielom przychodzą do głowy fantazyjne przebieranki. Zaczynają zacierać się granicę między zwierzakiem a zabawką, którą w dzieciństwie stroiło we wszystko, co tylko wpadło w ręce. Niestety nie wszystkie zwierzęta dobrze znoszą taką zabawę. W przypadku Grylls sytuacja jest trudna do ocenienia, Jacob i Jessica, od lat są tresowane i zapewne stały się już podatne na wiele dziwnych pomysłów właścicielki.
Patrząc jednak na Jacoba w obcisłym mundurze, który swoją drogą świetnie odwzorowywał książęcy strój, oraz na Jessicę w doczepionym do głowy welonie, siedzącą z „mężem” w małym samochodzie, można odnieść wrażenie, że ta zabawa bawi jedynie jedną ze stron. Nawet wytresowane psy nie zostały stworzone do odgrywania ludzkich ról i wciskanie ich w wymyślne stroje nie do końca leży w ich naturze.
Zwróć uwagę na to, co woli pies – ubranie czy przebranie?
Grylls zapewne chciała pokazać, że wytresowane psy mogą być bardzo podatne na dziwne zabawy. Trzeba przyznać, że na zdjęciach z „ceremonii” nie widać, aby były one do czegokolwiek zmuszane. Jednak popularyzowanie tego typu rozrywek może w niektórych przypadkach zakończyć się nieświadomym (albo – co gorsza – świadomym) znęcaniem nad psem, który nie jest przyzwyczajony do jakichkolwiek przebieranek. Psia moda powinna mieć jasne granice, których właściciel nie może przekraczać. W przeciwnym razie doprowadzimy do sytuacji, w której zabawa człowieka stanie się udręką dla naszych najwierniejszych czworonogów.
Niebezpieczna psia moda
Nie można też pozwolić na to, aby losem zwierząt kierowała tymczasowa moda. Psia ceremonia ślubna może zostać zastąpiona innymi pomysłami, które mogą okazać się mniej bezpieczne dla psich bohaterów. Jeśli decydujemy się na ubranko dla naszego pupila, sprawdźmy najpierw, czy jest ono wygodne i w pełni funkcjonalne. Ładne kolory, fantazyjne ozdoby i inne całkowicie zbędne elementy pozostawmy dla małych dzieci, które w przeciwieństwie do większości czworonogów, kochają przebieranki i zabawę w książęcy ślub.